Jesteś na diecie odchudzającej, a zbliża się ważna uroczystość, na której zwykle piłbyś/piłabyś alkohol? Lampkę wina do kolacji, toast szampanem, kufel piwa dla ochłody? Zastanawiasz się, czy możesz pozwolić sobie na odrobinę alkoholi? Jaką relację ma piwo a dieta odchudzająca? Zacznijmy od podstaw. Alkohol spożywany w dużych ilościach szkodzi każdemu i kategorycznie nie należy go nadużywać. Zakładamy więc, że chodzi ci o ilość raczej symboliczną. Oczywiście alkohol jest bardzo kaloryczny, i są to niestety tak zwane puste kalorie, które nie dostarczają organizmowi żadnych składników odżywczych.
Dodatkowo alkohol pobudza w nas głód, zwykle na niezdrowe i bardzo kaloryczne przekąski. Czy jednak z tego powodu trzeba z niego absolutnie zrezygnować? Czy nasze efekty będą całkowicie zniszczone, jeśli pozwolimy sobie na piwo czy lampkę wina? Nie. Jeśli zachowamy zdrowy rozsądek i nie będziemy zbyt często ulegać pokusom, jednorazowy „wybryk” nie będzie mieć wpływu na efekty naszej diety, może natomiast poprawić nasze samopoczucie i dodać nam motywacji do dalszej diety. Jaki alkohol najlepiej wybrać? Lepiej wystrzegaj się mocnych trunków, zwłaszcza w drinkach, z dodatkiem kalorycznych napojów i soków. Najlepszym wyborem jest lampka czerwonego, wytrawnego wina – nie tylko ma najmniej kalorii, ale też poprawia procesy trawienne.
Najnowsze komentarze